Francine Van Hove (125)1(detail) |
Wydawnictwo Merlin podało opis jednej z książek (wybaczcie, ale na razie nie zdradzę autora tytułu) przez siebie reklamowanej
"Dyktanda czyli... w jaki sposób wujek Staszek wówczas Michasia - dziś Michała - uczył pisać bez błędów.
Podejrzewam, że gdyby to było dzisiaj, to nazwano by mnie dysgrafikiem i miał bym z ortografią spokój, ale wtedy trzydzieści lat temu po prostu twierdzono, że jestem leniwym nieukiem i co tu kryć - tumanem.
Dyktanda miały ten stan rzeczy zmienić i ..... zmieniły. Podczas jednych wakacji byłem codziennie przez mojego wuja w sposób absolutnie bezlitosny wzywany do jego gabinetu na piętrze i pomimo tego, że świeciło słońce, koledzy pluskali się w pobliskim basenie ja musiałem przez godzinę pisać to, co on mi dyktował. Wtedy te teksty średnio mnie śmieszyły, zbyt mocno starałem się nie popełnić błędów, by nie narazić się na ironiczne uwagi wuja. Te "męki" trwały przez miesiąc - bowiem o dziwo, po tym czasie moja znajomość ortografii zyskała ogólne uznanie. Od tego czasu piszę już bez błędów, a zachowane notesy z dyktandami czytam z przyjemnością."
Dyktanda...
"Jest to zbiorek utworów z zupełnie innej rzeczywistości. Powstał w roku 1970 jako pomoc w nauce ortografii, sporządzona dla siostrzeńca żony pisarza, Michała Zycha. Dyktanda, przedrukowane po raz pierwszy w roku 2001 ze starego brulionu, są pełne absurdalnego dowcipu, stanowią też erupcję fantastycznej, czasem okrutnej wyobraźni i można je porównać z rysunkami i tekstami klasyka czarnego humoru, Rolanda Topora. (Źródło: solaris.lem.pl)
Teraz mogę już zdradzić nazwisko osoby, która tak nieładnie znęcała się w wakacje nad biednym chłopczyną. Czy możnaby przypuszczać , że to Stanisław Lem? Tak, ten uznany... Stanisław Lem
Stanisław Lem |
Polski filozof, pisarz, futurolog, eseista i satyryk. Jest najczęściej tłumaczonym polskim pisarzem, a w pewnym okresie był najbardziej poczytnym nieanglojęzycznym pisarzem SF. Jego książki zostały przetłumaczone na 41 języków i osiągnęły łączny nakład ponad 30 mln egzemplarzy.
Dyktando:
WĄTRÓBKA Z CEBULKĄ
Wątróbka z cebulką krótko smażona, byle nie gorzka od żółci, jest zakąską doskonałą. Aby ją przyrządzić, należy kupić samochód i pędzić nim póty, aż się kogoś przejedzie. Wątróbkę, nieboszczykowi niepotrzebną, z wnętrzności wyjmujemy i wkładamy do lodówki. Trupa wyrzucamy lub stawiamy w zbożu jako stracha na wróble. Z wątróbki osób starszych tylko pasztet się udaje, ponieważ jest łykowata. Najlepsze są wątróbki młodych chłopców jeżdżących zwykle na rowerze. Najwygodniej dopaść takiego, który nie ma hamulców ani bieżnika. Wątróbki tak zdobytej nie rzuca się na wrzący tłuszcz, lecz spłukuje kwaskiem, a mając na podorędziu bułkę, z móżdżka wyrabia się farsz. Dobry jest też chłopiec na zimno w galarecie (z chrzanem). Trzeba go tylko dobrze oskrobać, aby nie zgrzytał w zębach. Są kucharze zalecający nerkówkę, lecz bywa ciężkostrawna. Małe dzieci wolno spożywać tylko w dni postu.
Posłuchaj dyktanda w wykonaniu Stanisława Lema: wątróbka z cebulką
Dyktando:
PADALEC
Najszlachetniejszym spośród kręgowców jest padalec. Żywi się on jajecznicą. Niektóre padalce mają nogi, ale tak małe, że niedostrzegalne gołym okiem. Padalec zamierzający przepłynąć ocean kuca na plaży i koncentracją woli powoduje wyrośnięcie na grzbiecie masztów i żagli. Istnieją padalce o takiej sile charakteru, że doprowadzają do przemiany kiszek w silniki odrzutowe. Jak wiadomo, padalce nie szybują w przestworzach, ponieważ im na tym nie zależy. Słuch mają tak bystry, że słyszą dźwięki na kilka godzin przed ich rozlegnięciem się. Wzrok padalca jest zabójczy dla skorpionów i małży. Pewne szczepy indiańskie wykorzystywały przenikliwy wzrok padalców do wiercenia dziur w deskach. Padalec brzydzi się ludźmi, lecz chętnie zjada małpy oraz starszych chłopców robiących błędy ortograficzne.
Dyktando:
TCHÓRZ
TCHÓRZ
Królem zwierząt jest tchórz, także śmierdzielem zwany. Żadnemu zwierzęciu w dżungli nie ustępuje z drogi, lecz widząc przeciwnika, bohatersko tył nadstawia, na muszkę bierze i razi. Stare słonie tak są wrażliwe na śmierdziela, że go błagają na klęczkach, aby przestał. Pyton oraz boa dusiciel smród dobrze znoszą, ponieważ na widok cuchnącego króla puszczy nosy sobie zatykają winniczkami. Czasem jednak potężne tęchliny przemagają, a wąż, jęty szałem, sam się kąsa i od jadu umiera. Tylko ludzie chodzący w gumiakach są na tchórza niewrażliwi. Żona śmierdziela rzadko używa perfum oraz służby domowej. W kwestii, czym się śmierdziele żywią, nauka milczy. Znany jest tylko ich nałóg spożywania ogórków kiszonych z chałwą. Zauważywszy śmierdziela, należy albo uciekać, albo śmierdzieć jak tylko się da. Osoby krzepkie, rozwinięte i zuchwałe w pojedynkach takich nieraz zwyciężają króla puszczy.
Posłuchaj dyktanda w wykonaniu Stanisława Lema: tchórz
Po wakacyjnych korepetycjach tego rodzaju żaden marketingowiec, wyruszając w teren nie wywiesi na drzwiach swojego biuta takiej kartki:
Czy jestem pewna na 100 %?
Niekoniecznie, bo nie każdy miał takiego wujka, jak Michaś.
William Adolphe Bouguereau |
Henriette Browne (detail) |