"Nie cierpię niespodzianek. Boję się ich bardziej od piekła.
Tylko to sprawia radość, na co człowiek czekał i czego chciał"
Czy lubię zaskoczenia?
Nie odpowiem wprost.
Wolę przewidywalność. Chciałabym w swoim wieku już żyć spokojnie, nawet nie marzę o jakimś... wow!!!
W tym roku będziemy z mężem obchodzić 50-tkę małżeństwa , jeśli będzie nam to przeznaczone, jednak, gdybym dowiedziała się, że ktoś chce mi urządzić jakąś niespodziankę, to żyłabym do tego momentu (a to przypada dopiero w listopadzie), w jakimś niepokoju. Sami sobie zorganizujemy uroczystość w gronie rodziny i przyjaciół, mam nadzieję już po koronawirusie.
Jeśli zatem ktoś chce mi sprawić przyjemność, to wolę, aby ( jeśli już koniecznie chce) uzgodnił wcześniej ze mną. Wynika to z tego, że sama chcę o sobie decydować w każdej sprawie, o przyjemnościach też. Zresztą już o tym kiedyś na blogu wspominałam.
Życie ma to do siebie, że nie pyta, czy człowiek zezwala na jego tok, zatem i tak tych niespodzianek nieplanowanych jest wystarczająco dużo. Nie wszystkim da się pokierować. Mijałabym się z prawdą twierdząc, że niektórymi nie byłam zachwycona. Były bardzo istotne, odpowiadające za istotne zwroty w życiu i mniejsze, a czasem niezauważalne nieomal, ale przynoszące radość duszy.
Jestem estetką z natury, więc często niespodziewanie odkryję jakieś obrazy, czy fotografie, które wprost mnie zaszokują. Dzisiaj zachwyciły mnie m.in. fotografie artysty Aleksandra Sviridova, chociaż część jego dzieł znałam już wcześniej. Okazało się, że jeszcze mnie miał czym zaskoczyć. " Alexander Sviridov jest foto-artystą z Toronto w Kanadzie. Początkowo studiował projektowanie w Rosji i przez lata rozwinął pasję do fotografii. Jego ulubionym stylem jest fotografia artystyczna, w której łączy sztukę dawnych mistrzów z surrealistycznymi pomysłami, tworząc prawdziwe arcydzieła wyjątkowej i rozpoznawalnej sztuki fotograficznej. Wiele jego zdjęć jest edytowanych tak, by wyglądały jak obrazy".
Jest to foto manipulacja. Łączy często fotografię z malarstwem i innymi technikami.
"Zawsze chętnie znajduje nowe i kreatywne pomysły, aby przenieść je na swoje dzieła sztuki. Jego najmłodsza córka jest inspiracją i tematem wielu jego dzieł. Jego zdjęcia są rozpoznawane na całym świecie i zdobył wiele międzynarodowych nagród fotograficznych.
Alexander Sviridov to niesamowity surrealistyczny artysta z Kanady. Każdy z jego hiperrealistycznych obrazów/fotografii ma niewypowiedzianą historię. Większość z nich ma dwie twarze albo próbujące wyrwać się z jakiejś aktywności, albo chcące być częścią innego snu.
Sama zostałam , w momencie tworzenia tego wpisu, wprowadzona w błąd przez różne strony "parające się historią sztuki", przedstawiając tego artystę, jako hiperrealistycznego surrealistycznego malarza, nie wspominając o fotografii.
Całe szczęście, dzięki dociekliwości Ewy z zaprzyjaźnionego bloga, dotarłam do ...prawdy ... jeśli to prawda ostateczna.
W razie czego mam źródło:
https://fotografia236.wordpress.com/2020/06/24/%F0%9F%94%98-biography%E2%9E%96-alexander-sviridov%E2%9E%96toronto-canada-%F0%9F%87%A8%F0%9F%87%A6/
Artysta ma również stronę na FB.
W innym miejscu notka biograficzna zaznacza, że jest również malarzem.
Alexander Sviridov, architekt, malarz, fotograf, projektant. Jest absolwentem Moskiewskiego Instytutu Architektury (MARCHI), członkiem International Art Fund i Moskiewskiego Związku Artystów. "Stały uczestnik wystaw malarstwa Moskiewskiego Związku Artystów Plastyków, wystaw fotograficznych i konkursów. Od 2001 - wykładowca malarstwa MARCHI. Pracował jako dyrektor artystyczny w dużych firmach i agencjach reklamowych - m.in. TBWA / Rosja, ACG Media, CITY- A, Russian World Studios.
A przy okazji polecam blog http://ewa-naprzeciwszczciu.blogspot.com/
Chcenie być zaskoczeni niespodzianką, jaka Wam przygotowałam w postaci tych niesamowitych fotografii
Zapraszam.