Translate

sobota, 26 czerwca 2021

IMAGE PANA SŁONYCH MÓRZ

 (Ilustracja przedstawiająca kapitana Kidda
by  Howard Pyle, XiXw.)

Na tej ilustracji wyraźnie widać kolczyk w uchu, bandanę pod kapeluszem, jednak nie dostrzegam ani kuli, zamiast którejś z nóg, ani haka w miejscu dłoni, a tym bardziej papugi na ramieniu.

XIX-wieczna ilustracja
przedstawiająca kapitana Kidda
podczas zakopywania skarbu

Co zatem z tym mitem, który mówi, że te przedmioty są nieodłącznymi atrybutami pirata? Czy to stereotyp?
 Wiadomo, nóg, rąk ani oka żaden człowiek nie pozbawi się bez potrzeby, pirat też, dopóki mu szczęście dopisuje, cieszy się tym, czym natura go obdarzyła. Do czasu...

Animacja : Michele Giammaria

 Na razie zajmę się ... kolczykiem w uchu i to nie byle jakim... złotym kolczykiem.
Bez wielu konkretnych dowodów na to, co faktycznie nosili piraci i sposobu myślenia stojącego za ich strojami, nie wszyscy są przekonani, że kultowe kolczyki piratów kiedykolwiek były naprawdę noszoną "biżuterią" tych rozbójników.
 „Piraci tak naprawdę w ogóle nie nosili kolczyków – ani bandan” – mówi Angus Konstam , autor Pirate: The Golden Age. „Oba były wynalazkiem amerykańskiego artysty z końca XIX wieku Howarda Pyle'a. Kiedy został poproszony o przedstawienie piratów do książek dla dzieci, oparł je na rysunkach, które wykonał, przedstawiając hiszpańskich chłopów i bandytów. Tak więc jego piraci nosili szarfy w pasie, chusty na głowę… i kolczyki."

Jak zauważa Konstam, Pyle'owi często przypisuje się popularyzację tego, co dziś uważa się za stereotypowe ubranie pirata, a nasz ciągły obraz piratów noszących kolczyki jest prawdopodobnie dzięki jego pracy.
Niezależnie od tego, czy jest to mit oparty na jakiejś prawdzie, czy prawda otoczona mitem, zawadiacki marynarz i ich kolczyki są teraz nierozerwalnie połączone. Nawet setki lat później nie można oddzielić pirata od jego skarbów.

Sa jednak tacy, którzy twierdzą, że kolczyk w uchu pirata to jeden z atrybutów nie tylko jego wizerunku stworzonego przez Angusa Konstama.

Nikt nie może się domyślić, kiedy dokładnie ludzie z morza zaczęli wkładać pierścienie do uszu, ale istnieje kilka legend, które twierdzą, że wyjaśniają tę modę. Najpopularniejszym mitem stojącym za modą na biżuterię jest to, że marynarze nosili złote i srebrne kolczyki, aby bez względu na to, gdzie zginęli, były ozdobione sposobem na opłacenie pochówku. Ponieważ złoto i srebro były akceptowaną formą płatności niemal na całym świecie, posiadanie kawałka złota w uchu, którego nie zmyje się na morzu, było całkiem solidną polisą ubezpieczeniową.
Wydaje się, że w tym micie jest trochę prawdy, mówi historyk piratów Gail Selinger . „Jeśli byłeś piratem lub złodziejem, nigdy cię nie pochowano. Ale jeśli jesteś na lądzie i umrzesz, masz pieniądze na własny pogrzeb” – mówi o kolczykach.

 foto: Howard Pyle

 Piraci nosili nie tylko kolczyki, aby pochwalić się swoim bogactwem. W złotym wieku piractwa piraci byli znani z wiercenia dziur w monetach i noszenia ich jak naszyjników i bransoletek. „Nosili go na nadgarstku lub na szyi, żeby nikt nie mógł ukraść im torebki. [Archeolodzy] znaleźli sporo z tych [biżuterii pieniężnej]. Więc to nie tylko mit”, mówi Selinger. Nie wiadomo jednak, jak rozpowszechniona była ta praktyka.
Oprócz ich możliwej roli jako zaliczki na pochówek, kolczyki i biżuteria były symbolem buntu. W okresie największego rozkwitu piractwa w XVII i XVIII wieku znaczna część Europy, a zwłaszcza Anglia, posiadała szereg ustaw, które regulowały sposób, w jaki zwykli ludzie mogą się nosić i jak mogą żyć. „To był legalny sposób dla klasy rządzącej, aby oddzielić się od zwykłych ludzi, regulując to, co nosili, co mogli pić, gdzie mogli żyć” – mówi Selinger.

Dławiące przepisy określały, jakie kolory ludzie mogą nosić, jakie płcie mogą nosić biżuterię – mężczyźni nie byli wpuszczani – i gdzie mogli pochwalić się zatwierdzonymi rzeczami, na które mogli sobie pozwolić. Ci, którzy odmówią przestrzegania tych praw, mogą zostać skazani na karę więzienia lub wysokie grzywny pieniężne. Nic dziwnego, że ta kultura kontroli nie pasowała do beztroskiego życia piratów. 
„Piraci zasadniczo dali [te prawa] "do diabła z tobą!" Nastawienie brzmiało: „Nie pozwalam ci już mówić mi, co mogę, a czego nie mogę zrobić” – mówi Selinger.
Według Selingera, ekstrawagancki strój, który zaczął kojarzyć się z historycznymi piratami, był bezpośrednią odpowiedzią na te wspaniałe prawa. 
„Szczególnie jadąc do miasta, nosili ubrania, które ukradli lub kupili w mieście, a potem nosili je, mówiąc: „Oto jestem, co z tym zrobisz?” Tak więc kolczyki reprezentowały lekceważenie tych praw”.
 To już mamy swoje zdanie na temat mitu kolczyków czy bandany noszonych przez piratów.
 
A co z papugą noszoną na ramieniu, przez kapitana piratów, który pozbawiony jest jednej kończyny (zastąpionej kulą lub hakiem) a czasem i oka?


Cotton i jego papuga. Scena z filmu "Piraci z  Karaibów"

Mit kapitana, a w każdym razie marynarza z papugą na ramieniu, zaszczepił nam niejaki Robert Louis Stevenson, autor kultowej książki „Wyspa Skarbów”. Stworzył on postać Długiego Johna Silvera, charyzmatycznego pirata, na którego ramieniu przesiadywała papuga zwana Kapitanem Flintem. Właśnie to ptaszysko, podobnie, jak drewniana noga, (opcjonalnie zastępowana przez hak imitujący dłoń), wdarło się w zbiorową świadomość tak mocno, że z czasem stało się niezbędnym atrybutem prawdziwego pirata.

Źródło: Pixabay20

Pytanie, dlaczego w ogóle pan Stevenson wpadł na pomysł umieszczenia na ramieniu Długiego Johna papugi? Ponoć sam kiedyś stwierdził, że tę ideę... bezczelnie podpatrzył u Daniela Defoe, a konkretnie od jego „Przypadków Robinsona Crusoe”. Coś jednak jest na rzeczy, bowiem pan Defoe twierdził z kolei, że on zaczerpnął pomysł od Alexandra Selkirka, który w odróżnieniu od obu pisarzy, był prawdziwym marynarzem, a nawet... piratem. Być może więc w opowieści o pirackiej papudze jest ziarnko prawdy, tylko lekko podkolorowane? (Czyli, może zamiast papugi był wróbel?)


Po co?

Niestety, bez udziału jakiegoś zdolnego medium, nie mamy możliwości zapytania pana Selkirka, czy on również na kimś się wzorował, czy też oparł się na osobistych doświadczeniach. Zastanówmy się więc, czy w ogóle taki obrazek, jak człowiek paradujący po pokładzie z papugą na ramieniu, miał prawo zaistnieć, a przede wszystkim – po co piraci czy zwykli marynarze mieliby zabierać ze sobą w rejs papugi? Ponoć smaczne nie są, zwłaszcza te starsze, więc motywy kulinarne możemy śmiało wykreślić.

Z przekazów historycznych wiemy, że na dawnych żaglowcach pływało całkiem sporo zwierząt: drób, świnie, szczury, polujące na nie psy i koty, a nawet tak duże zwierzaki, jak krowy, nie były na statku niczym niezwykłym. Prawda jest taka, że wszystkie (oprócz szczurów, o ile był jakiś wybór), były tak naprawdę żywą spiżarnią, bowiem w czasie wielotygodniowego rejsu łatwiej było utrzymać przy życiu prosiaka, niż zachować szynkę w świeżości.

Skoro na pokładzie, a raczej pod nim, plątało się pełno zwierzyny, to prawdopodobnie czymś ją karmiono, a więc zapasy ziarna czy innego dobra były. Teoretyczna papuga miałaby więc co jeść, a jej ewentualne odchody również nie stanowiłyby wielkiego problemu wobec obecności innych, równie brudzących ptaków. Nadal jednak pozostaje pytanie o celowość zabierania jej na statek.

Powód pierwszy

Prawdopodobnie głównym motywem, jaki przyświecał ludziom morza, kiedy decydowali się zabrać w rejs papugę, była... nuda. Pamiętajmy, że rejsy mogły trwać wiele tygodni, a nawet miesięcy i, o ile nie natrafiło się na jakieś szczególne atrakcje w postaci spotkania z kumplami Długiego Johna Silvera, były raczej nudne.

Codzienną monotonię doskonale urozmaicały więc małe, inteligentne zwierzęta, które w dodatku można było nauczyć kilku sztuczek. Co więcej, papuga, jako bądź co bądź, gadający kawałek mięsa, w trudnych warunkach lądowała prawdopodobnie w rosole. Tak, wspominaliśmy, że smakowała nieszczególnie, ale jeśli doszło do sytuacji, gdzie alternatywą dla papuziego mięsa było szczurze, wybór staje się oczywisty.

Powód drugi

Papuga to fajna maskotka, awaryjny zapas mięska, ale również... całkiem ładny ptak: egzotyczny, efektowny, a przede wszystkim - drogi. Pragmatyczni piraci mogli więc zabierać ze sobą papugi nie tylko po to, by swoim towarzystwem umilały im rejs, ale również po to, by w innej części świata zwyczajnie je sprzedać, zyskując za pyskatego ptaka całkiem dobrą kasę – i to w dodatku zupełnie legalną i nie wiążącą się z narażaniem życia ani groźbą utraty jakiejkolwiek części ciała (na przykład głowy).
Kto kupował takie papugi? Prawdopodobnie XVII i XVIII-wieczni odpowiednicy dzisiejszych amatorów iPodów, Smartwatchów i innych gadżetów, czyli ówcześni eleganci, którzy lubili podążać za modą i których stać było na takie ekstrawagancje."

A więc to stereotypy... 
Dzisiaj piraci używają kałasznikowa, zamiast szabli, żaglowce zastąpiły motorówki,   a obiektami napadów są wielkie kontenerowce w okolicy afrykańskiego wybrzeża. Straty , wynikające z ich sposobu zarobkowania, sięgają nawet do 15 miliardów dolarów rocznie, zatem skarby zasypywane w skrzyni w piasku, to też stereotyp.

A wiecie, gdzie piraci mają swój cmentarz?
Odpowiedź TUTAJ

"Pieśń zwycięstwa" z filmu Piraci z Karaibów


Podnieście piracką flagę , śpiewajcie pieśń zwycięstwa
Wspaniale wyglądamy w walce
Nie wiemy, co to klęska, nigdy się nie wycofamy (z walki).
Żyjemy by słuchać armatniego ryku, a naszym drogowskazem przerażenie
Zwyciężamy obrzydliwymi metodami,
Grabimy bogatych i biednych, a potem jeszcze innych troszkę. 
Zwycięstwo; walczymy by zwyciężać
Zwycięstwo; znowu jest nasze
Jesteśmy ścierwem lądów i mórz Bestialscy piraci.
Panowie słonych mórz,
Przejdziemy do historii.
Dzielni mężczyźni, żyjący z machania szpadą.
Załatwiamy sprawy zdradą, królowie lubieżności.
Podnieść kotwicę, trymować żagiel
Wieczorem napad, jeśli wiatr dopisze
Niezwyciężeni walczymy do końca
Kiedy jeden dowodzi, niepotrzebny plan bitwy.
Zwycięstwo; walczymy by zwyciężać
Zwycięstwo; znowu jest nasze
Jesteśmy ścierwem lądów i mórz
Bestialscy piraci.
Żałosny to widok, gdy skazani na śmierć, krocząc po trapie,
Żebrzą o litość i rzucają się w odmęty, bez względu na swój stopień. 
Zwycięstwo; walczymy by zwyciężać
Zwycięstwo; znowu jest nasze
Jesteśmy ścierwem lądów i mórz
Bestialscy piraci.

Żródła:
1.Tę legendarną historię o kolczykach pirackich  oraz zdjęcia   zaczerpnęłam z artykułu w Atlasie Obskura autorstwa Erica Grundhausera. 

2. Rozszyfrowanie mitu o papugach: https://www.tawernaskipperow.pl/czytelnia/ciekawostki/czy-piraci-naprawde-mieli-papugi

3. Animacja: Michele Giammaria - ho letto nel blog di Teresa Czajkowska https://wczesnaemerytka.blogspot.com/.../image-pana...
e mi è venuta voglia di creare una animazione molto fantasiosa