"Masz błyszczące piękno złota i srebra i jeszcze wyższy blask klejnotów, takich jak rubin i diament; ale żadne z nich nie konkuruje z blaskiem i pięknem płomienia. Jaki diament może świecić jak płomień?"
Te słowa wygłosił w 1860 roku naukowiec Michael Faraday, w jednym ze swoich słynnych wykładów na temat „Historii chemicznej świecy”.
Czy to moje zdjęcie?
Ja mam inny kolor oczu... podobno szmaragdowy.
Następny dowód, że to nie moja fotka - nie wychodziłyby mi moje oczy z orbit na taki widok. Chyba to nienormalne dla kobiety. Cóż... już tak mam... Nie marzę o diamentach, bogactwie. Nie to jest w życiu najważniejsze.
A wracając do wypowiedzi pana profesora Faradaya, to nie wiedział jeszcze o związku świecy, a dokładniej, płomienia świecy z diamentem.
Wróćmy zatem do świecy.... i do czasów współczesnych, np. do 2011 roku.
Wystarczyło, aby wówczas jeden z profesorów pewnego uniwersytetu stwierdził, że "nikt nie wie dokładnie, z czego składa się płomień świecy", a już znalazł się inny naukowiec (jego kolega, profesor Wuzong Zhou z University of
St. Andrews) zdecydowany rozwiązać zagadkę.
„Powiedziałem mu, że wierzę, że
nauka może w końcu wszystko wyjaśnić, więc postanowiłem się
tego dowiedzieć (...)
Dobry profesor, wraz ze studentem
imieniem Zixue Su, wprowadzili innowacyjną technikę pobierania
próbek, aby usunąć cząsteczki ze środka płomienia świecy. To
było coś, czego nigdy wcześniej nie robiono. Byli zaskoczeni, gdy
odkryli, że płomień zawiera wszystkie cztery znane formy węgla.
Poprzednie badania wykazały, że
cząsteczki węglowodorów na dole płomienia są przekształcane w
dwutlenek węgla w górnej części płomienia. Jednak proces
pomiędzy nimi pozostawał tajemnicą aż do odkrycia przez dr Zhou
nanocząsteczek diamentu.
Teraz, oprócz węgla grafitowego i
amorficznego, odkryli cząsteczki fulerenu i nanocząsteczki
diamentu, które znajdują się w środku płomienia (...)"
Tym małym druczkiem udostępniam dowód dla "dociekliwych naukowców". Pozostali, ufający mi, że wyżej podane informacje nie wyssałam z palca... mogą tę część pominąć i przejść do dalszego ciągu, bo to jeszcze nie koniec wpisu 😀
Dowód pozytywny
Używając anodowych warstw tlenku
glinu jako kolektorów, profesor Zhou wraz z Zixue Su i Yang Zhang
wykorzystali zarówno transmisyjną mikroskopię elektronową, jak i
transmisyjną mikroskopię elektronową o wysokiej rozdzielczości,
aby opublikować obrazy cząstek sadzy ze środka płomienia.
Zdumiewająca ilość cząsteczek
nano-diamentu jest widoczna na panelach (c) i (d).
Tymi informacjami podzieliła się na Angi Butler, która pierwszą swoją karierę rozpoczęła w sprzedaży diamentów, kamieni szlachetnych i modnej biżuterii.
Tymi informacjami podzieliła się Angi Butler na IGIGEMBLOG, która pierwszą swoją karierę rozpoczęła w sprzedaży diamentów, kamieni szlachetnych i modnej biżuterii.
Po tym, czego się dowiedziałam , uważam, że niepotrzebne są takie aranżacje dla świecy, skoro sam jej płomień jest tak tajemniczy i ...bezcenny.
Georges de la Tour, „Pokutująca Magdalena"
art by El Greco
art by Peter Paul Rubens
art by Georges de La Tour - Święta Anna z Jezusem.
art by Georges de La Tour
Saint Joseph
art by Jan Baptista Santerre
art by Gerrit van Honthorst – Stręczycielka, 1625
art by Gerard van Honthorst - Christ before the High Priest (detail)
art by Georges de La Tour - Hiob wyszydzany przez żonę
art by Trophime Bigot
art by Katarzyna Piotrowska Lass
art by Marek Langowski
art by Feliks Michał Wygrzywalski (1875-1944)
Malarz nieokreślony- XiXw.
art by Sergio Cerchi
art by Aleksander Sviridov
Aleksander Sviridov
art by Aleksander Sviridov
art by Aleksander Sviridov
art by Aleksander Sviridov
art by Aleksander Sviridov
art by Aleksander Sviridov
art by Aleksander Sviridov
Na zakończenie zapraszam na post , m.in. o świecy w mojej rodzinie: "ŚWIECA NA POKOLENIA" tutaj