Żadnej zawieruchy, jak na tych ilustracjach "wiktoriańskich" nie było. I dobrze, bo nie cierpię wiatru, a tu jeszcze ze śniegiem? Brrrrrr!
Kuba nie posiadał się z radości.
Babciu, muszę potraktować ten śnieg, jakby to był jeden śnieżny dzień tej zimy. Przecież nikt mi nie zapewni, że jutro nie stopnieje i jeszcze w tym roku go zobaczę.
Było odśnieżanie podjazdów u nas, ale też i u sąsiadki. Czy chodziło mu tylko o pomoc sąsiedzką?
Nie tylko. Przenosił śnieg łopatką na swoje podwórko, bo miał nadzieję, że górkę sobie usypie. Niestety, ten pierwszy opad nie był ogromny, ale bałwanka i tak dało się ulepić. Co prawda, dziadek śniegiem obtoczyć się jednak nie dał, ale i tak uciechy było , co niemiara.
Zapomniałabym, przecież jeszcze jedna atrakcja: orła na śniegu odznaczał dziadek z wnukiem.
Wciąż tych emocji było za mało, jak dla Kuby. Ale trudno, bo wiekszych już tego dnia nie dało sie mu zapewnić.
Ale przecież i sanki trzeba było uruchomić. Dzisiaj w planach było wyjście na górkę do parku z sankami, ale niestety śnieg już stopniał...
Tyle było uciechy we wczorajszym dniu, a dzisiaj tylko wspomnienie...
Gdyby na świecie, a dokładniej w Polsce, było tak, za sprawą tego białego puchu, jak u Andersena, wyrażone słowami Jacka Cygana:
"...Staje się biel i łagodzi co złe, i żal, i gniew.
Gerda i Kay wyszliby z baśni na świat,
topiąc w nas odłamki szkła..."
Rozmarzyłam się... ale tam nie śnieg to spowodował, ale... MIŁOŚĆ.
Margaret Tarrant - Snow Queen
Czy będą jeszcze dni śnieżne?
Bo przecież pamiętamy śnieg na dachach, sople przy rynnach... i nie tylko...
( Chyba trochę przesadziłam, bo przecież aż taka stara nie jestem, abym takie pojazdy pamiętała)
Spacerując londyńskimi (nie tylko) ulicami należało uważać, aby jakaś niespodzianka na głowie nie wylądowała.
Nie sądzę, aby mężczyzna odśnieżający dach nad sklepem z łyżwami, w Londynie w 1821 roku, zauważył wcześniej dżentelmena z laseczką i cylindrem na głowie i w odpowiednim czasie zrzucił mu na kapelusz łopatę śniegu. Jak sądzicie? Chyba taki wredny by nie był.
Takie prawdziwe zimy bywały od niepamiętnych czasów
Edyta Górniak & Krzysztof Antkowiak - Pada śnieg
Słowa: Jacek Cygan,
Muzyka: Rafał Paczkowski
Kiedy już siwy jest Stary Rok
Gubi na drzewach szron Kiedy już w sobie masz zapachy z wielkiej skrzyni świąt