Translate

niedziela, 15 listopada 2020

LABORATORYJNA CZY KOSMICZNA MYSZ?

Jeśli nie macie czasu na wertowanie popularnonaukowych informacji w sieci, to...zrobiłam to dla Was 😀

(Źródło:"The Crazy Plan to Deliver the First Baby in Space"
Seecer)

Właściwie to wszystko jedno, jak ten "eksperyment naukowy"  zwać, to i tak chodzi o ryzykowne pod kilkoma względami przedsięwzięcie. 

„Niektóre kraje będą chciały mieć pierwszą osobę, która pocznie się w kosmosie. Musimy to wyprzedzić ”- powiedział jeden z naukowców.

Naukowcy ostrzegają, że trwa międzynarodowy wyścig o roszczenie do pierwszego poczęcia i narodzin człowieka w kosmosie, jeszcze zanim zrozumiemy niebezpieczeństwa, ujawnili czołowi naukowcy.

Ostrzeżenie przed nowym „wyścigiem kosmicznym” zostało wypowiedziane przez ekspertów zgromadzonych na konferencji Asgardia w Darnstadt w Niemczech, aby omówić pułapki dla rządów i przedsiębiorców planujących kolonizację Układu Słonecznego.

"(...)Urzędnicy z krajowych agencji kosmicznych, biznesu i środowiska akademickiego usłyszeli, jak dr Egbert Edelbroek, dyrektor generalny firmy badawczej Spaceborn United, powiedział, że już teraz kontaktowali się z nim gracze państwowi z prośbami o przeprowadzenie procedur in vitro poza orbitą Ziemi.

„Otrzymujemy na przykład prośby o informacje z Kataru i nie jesteśmy z tego do końca zadowoleni, ponieważ trzeba to zrobić w sposób etyczny.

„Może być wyścig kosmiczny. Elon Musk chce być pierwszym, który umieści człowieka na Marsie. Chiny chcą jako pierwsze zbudować bazę na Księżycu. A jakiś kraj będzie chciał mieć pierwszą osobę, która pocznie w kosmosie. Musimy to wyprzedzić i wcześniej zbadać [niebezpieczeństwa] ”- powiedział.

Naukowcy mają obawy.

Floris Wuyts, profesor fizyki na Uniwersytecie w Antwerpii, podzielił obawy dr Edelbroek. „Ważne jest, abyśmy podeszli do tego [ludzkiej koncepcji w kosmosie] w sposób absolutnie etyczny” - powiedział. „Mówimy o wpływie, jaki będzie  miał na przyszłe pokolenia”.

Inny mówca, prof. Jeffrey Alberts z Indiana University, powiedział: „Jest tak wiele niewiadomych, musimy dowiedzieć się więcej o zagrożeniach, chociaż myślę, że pewnego dnia to się stanie”.

Firma dr Edelbroek bada możliwość porodu w stanie nieważkości w przypadku, gdy ludzkość przeniesie się w kosmos. Firma sama musiała cofnąć się w czasie, w którym osiąga ludzkie poczęcia i narodziny w kosmosie.

Wcześniejszy plan o nazwie Mission Cradle, który miał zostać uruchomiony w 2024 r. I miał na celu po raz pierwszy w historii poród w kosmosie, został odłożony na półkę po tym, jak postrzegano go jako zbyt optymistyczny. Wydaje się również, że nadmierny optymizm skłonił w zeszłym roku do odejścia starszych rangą firm z powodów etycznych.

Niemniej jednak dr Edlebroek uważa, że ​​pierwsze narodziny w kosmosie możemy zobaczyć w ciągu 12 lat. Powiedział, że jeśli lub kiedy pierwsze narodziny miały miejsce w kosmosie, matka musiałaby starannie wybrać, biorąc pod uwagę nieznane skutki mikro-grawitacji. „Prawie na pewno byłaby to kobieta, która urodziła już dwa porody, z których oba poradziła sobie ze względną łatwością” - powiedział.

Inni eksperci uważają, że pewnego dnia zapłodnienie in vitro będzie możliwe również w kosmosie przy względnym bezpieczeństwie.

Dr Sayaka Wakayama z University of Yamanashi w Japonii przedstawił nowe badania sugerujące, że DNA ludzkiego plemnika może być bardziej odporne na środowisko kosmiczne, o którym wcześniej sądzono.

Jej badania wykazały, że chociaż plemniki umierały w wysokich temperaturach, ich jądra - zawierające niezbędne DNA - były w stanie wytrzymać temperatury sięgające 150 ° C i tak niskie, jak minus 196 ° C.

Prof. Alberts powiedział jednak, że "promieniowanie w kosmosie pozostaje dużym wyzwaniem dla bezpieczeństwa".(...)


Zaczyna się zatem kosmiczny wyścig prokreacji.
Uczestnicy Pierwszego Kongresu Nauki i Inwestycji Kosmicznych w Asgardii  stwierdzili, że "pierwsze ludzkie poczęcie i narodziny w kosmosie są w toku".

A teraz zadam na razie retoryczne pytanie: 
Czy już, panowie, wytypowaliście  jakąś ludzką/nieludzką mysz laboratoryjną do tego eksperymentu?
A może kandydatki same ustawiły się już w kolejce?

Źródło:// httpsinews.co.uk/news/science

PS

15.11.2020
godz.17.38

Pierwszy komentarz zainspirował mnie do zamieszczenia utworu Wojciecha Młynarskiego, chociaż do innej męskiej grupy docelowej mistrz kierował te słowa.

Będą tu dwie wersje - inna na klipie , inny tekst pod nim. Do wyboru do koloru 😀


Wojciech Młynarski - Co by tu jeszcze - YouTube



Co by tu jeszcze...

Słów kilka w sprawie grupy facetów chcę tu wygłosić
Lecz zacząć muszę nie od konkretów, lecz od przeprosin.
Skruszon szalenie o przebaczenie pokornie proszę,
Że troszkę pieprzna będzie balladka, którą wygłoszę,
Lecz mam nadzieję, że choć się w słowie tutaj nie pieszczę,
To wybaczycie mi to, Panowie, raz jeden jeszcze.

A więc: faceci wokół się snują, co są już tacy,
Że czego dotkną, zaraz zepsują. W domu czy w pracy
Gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym.
Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek,

Bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę:
"Co by tu jeszcze spieprzyć, Panowie? Co by tu jeszcze?"
Czasem facetów, by mieć to z głowy, ktoś tam przerzuci
Do jakiejś sprawy, co jest na oko nie do popsucia

Już się prężą mózgów szeregi, wzrok się pali,
Już widzimy, żeśmy kolegi nie doceniali.
A oni myślą w ciszy domowej czy w mózgów treście:
"Co by tu jeszcze ..., Panowie? Co by tu jeszcze?"

Lecz choć im wszystko jak z płatka idzie - sprawnie i krótko,
Czasem faceci, gdy nikt nie widzi westchną cichutko.
Bo mając tyle twórczych pomysłów, takie zdolności,
Martwią się, by im czasem nie przyszło tkwić w bezczynności.

A brak wciąż wróżki, która nam powie w widzeniu wieszczem:
"No jak długo można pieprzyć, Panowie? No jak długo jeszcze?!"
Pozwólcie proszę, że do konkretów przejdę na koniec.
Okażmy serce dla tych facetów, zewrzyjmy dłonie, weźmy się w kupę,

Bo w tym jest sedno, drodzy rodacy, by się faceci czuli potrzebni
W domu i w pracy.
Niechaj ta myśl im wzrok rozpromienia, niech zatrą ręce,
Że tyle jeszcze jest do spieprzenia, a będzie więcej.