Na tym polega mój pech,
Że cnota mi śmierdzi,
A pachnie grzech...
Jan Sztaundygier
U mnie akurat odwrotnie, niż u Sztaudyngera.
Widocznie jestem jakaś niewydarzona.
Może chcę wyprzedzić ciąg przyszłych niespodziewanych zdarzeń, żeby później nie zrzucać winy na jakiś tam "pech".
A może kieruje mną fatalizm?
Nie... staram się być przewidująca.
Np. teraz robię zapas kropli do oczu i na ciśnienie ogólne. Nie, hurtowych zapasów u mnie nie uświadczy. Ale nie mogę sobie pozwolić, aby dopadł mnie pech... i właśnie tego konkretnego leku na jaskrę miałoby zabraknąć przez chociaż kilka dni. Ślepota gotowa. I nie tylko oczu, ale ...i rozumku. Dlaczego w takim przypadku mam nie być przewidująca? A jak wpadnę w panikę i ciśnienie ogólne mi podskoczy... a nie wolno mu, pod żadnym pozorem... bo podwyższyłoby ciśnienie w gałkach ocznych. Nie to byłby pech... A podobno osoby z kłopotami ciśnieniowymi w starszym wieku są bardzo podatne na .... nie będę wymieniać już nazwy tej zarazy, bo naprawdę ciśnienie mi podskoczy.
Dzisiaj mąż złożył zamówienie na receptę. Ja mam siedzieć w domu i nie narażać się. Najwyżej na działkę... na spacer.
Myślę, że nie będę miała pecha i te leki, które będą wypisane na recepcie jutro będą też w aptekach, bo gdyby nie... to miałabym pecha.
Czy się obawiam wypadków czyhających 13 marca w piątek?
Nie.
Nie wierzę w gusła i zabobony.
Nawet, jeśli nie wiem, czy jutro czymś mnie nie zaskoczy, to nie dlatego,że piątek i do tego 13.
W te zabobony i gusła nie wierzył też Pan Waligórski.
Będą tacy, którzy jutro zostaną w domu i wytłumaczą sobie, że są minimalsami i stosują cocooning. Może to i dobrze z jednej strony ze względu na koronawirusa, bo młodzież wolna od zajęć szkolnych mogłaby "rozbrykać się" po Polsce, a może i po Europie i kłopot gotowy. Może lepiej zatrzymać byłoby ją jednak w szkole, trochę niejako "uziemiając". Dzisiaj w "śniadaniówce" usłyszałam "lekką" sugestię, że lepiej byłoby przedłużyć im zajęcia w szkole do 16 godzin dziennie, wtedy nie mieli by takich szans na gromadzenie się poza szkołą :)
We Włoszech ta wolność wyszła im bokiem, tj. koronawirusem, bo naród to stadny i rozrywkowy i rozpierzchł się po pabach, kawiarniach i na ścieżkach turystycznych, roznosząc zarazę, gdzie się da.
Jeśli nie będą chodzić do szkoły, to nie mają też szans podszkolić sie w językach obcych. Zresztą mają możliwość on line. Ale chyba do Włoch, Niemiec czy Francji nie bedą teraz jeździć (mają kategorycznie siedzieć w domu - bez organizowania domówek!!!), więc nie szkodzi, że nie rozumieliby, co mówiłaby do nich np. paryżanka.
We Włoszech ta wolność wyszła im bokiem, tj. koronawirusem, bo naród to stadny i rozrywkowy i rozpierzchł się po pabach, kawiarniach i na ścieżkach turystycznych, roznosząc zarazę, gdzie się da.
Jeśli nie będą chodzić do szkoły, to nie mają też szans podszkolić sie w językach obcych. Zresztą mają możliwość on line. Ale chyba do Włoch, Niemiec czy Francji nie bedą teraz jeździć (mają kategorycznie siedzieć w domu - bez organizowania domówek!!!), więc nie szkodzi, że nie rozumieliby, co mówiłaby do nich np. paryżanka.
Andrzej Waligórski
GUSŁA
W noc Bożego Narodzenia
Gdy świat cały spał jak suseł
Zacna, stara ciotka Gienia
Zabierała się do guseł.
Siadywała pod choinką,
Butelczynę miała w ręku,
Pociągała sobie winko
I wróżyła z różnych dźwięków.
Ja, co cztery latka miałem,
A więc jeszcze byłem głupek,
Z przerażeniem siadywałem
U ciocinych zacnych stópek.
Gdy w obórce u sąsiada
Zaryczała nagle krowa,
Ciotka Gienia tak powiada:
– Pewnie umrze Maciejowa!
A znów kiedy pies zawyje,
Ciotka inną mówi bajkę:
– O, Krupczatko się upije
I Dreptaka dziabnie majchrem!
Zaś gdy spadł ze ściany obraz,
Ciotka Gienia w krzyk: – O rany!
Znowu będzie kiepska kobra
Albo pomór na barany!
Wystraszony chciałem czmychnąć,
Patrzę jak tu wyjść po cichu,
Aż tu pech: musiałem kichnąć,
Ciotka zaś wnet wróży z kichu!
Ciotka zaś wnet wróży z kichu!
–Gdy wyrośniesz duży, duży,
To jak wykazują gusła,
Z których ci ciotunia wróży
Będziesz śpiewał różne głupstwa!
To jak wykazują gusła,
Z których ci ciotunia wróży
Będziesz śpiewał różne głupstwa!
Zaczniesz śpiewać je już w szkole,
Zaś w późniejszym życia stadium
Będziesz, biednyż ty matole,
Śpiewał te głupoty w radiu!
Będziesz, biednyż ty matole,
Śpiewał te głupoty w radiu!
Tu wrzasnąłem jak szalony
I ze strachu hop za dźwierze!
Choć w nijakie zabobony
Nie wierzyłem i nie wierzę!
Wszystko przydarza się mnie
,[Artist] CTK Cave, |
Umawiam się na golfa
Możesz się założyć o życie, że będzie padało
Próbuję wydać przyjęcie
I facet z góry narzeka
Sądzę, że przejdę przez życie
Łapiąc przeziębienia i spóźniając się na pociągi.
Wszystko przydarza się mnie.
Nigdy nic mnie nie omija.
Miałem odrę i świnkę
I ile razy zagram asem,
Mój partner zawsze przebija atutem.
Myślę, że po prostu jestem głupcem,
Który nigdy nie spojrzy przed skokiem.
Wszystko przydarza się mnie.
Początkowo myślałem,
Że możesz przełamać to moje przekleństwo,
Że miłość odwróciłaby to,
By zakończyć rozpacz
Lecz teraz po prostu nie mogę
Sam siebie oszukiwać
Porzuciłem czcze nadzieje*
Słałem telegramy i dzwoniłem,
Wysłałem także specjalny list lotniczy,
Twoja odpowiedź brzmiała: "Żegnaj",
A ja miałem nawet dopłatę pocztową.
Zakochałem się tylko raz
I że to musiałaś być ty!
Wszystko przydarza się mnie.
Początkowo myślałem,
Że możesz przełamać to moje przekleństwo,
Że miłość odwróciłaby to,
By zakończyć rozpacz
Lecz teraz po prostu nie mogę
Sam siebie oszukiwać
Porzuciłem czcze nadzieje
Słałem telegramy i dzwoniłem,
Wysłałem także specjalny list lotniczy,
Twoja odpowiedź brzmiała: "Żegnaj",
A ja miałem nawet dopłatę pocztową.
Zakochałem się tylko raz
I że to musiałaś być ty!
Wszystko przydarza się
Wszystko przydarza się
Wszystko przydarza się mnie.
Mnie, mnie, mnie, mnie
Opublikowano 12 marca 2020
Że możesz przełamać to moje przekleństwo,
Że miłość odwróciłaby to,
By zakończyć rozpacz
Lecz teraz po prostu nie mogę
Sam siebie oszukiwać
Porzuciłem czcze nadzieje
Słałem telegramy i dzwoniłem,
Wysłałem także specjalny list lotniczy,
Twoja odpowiedź brzmiała: "Żegnaj",
A ja miałem nawet dopłatę pocztową.
Zakochałem się tylko raz
I że to musiałaś być ty!
Wszystko przydarza się
Wszystko przydarza się
Wszystko przydarza się mnie.
Mnie, mnie, mnie, mnie
Trochę tym wpisem wkładam kij w mrowisko.
Ale czy z niego wynika, że jestem przeciwna tym zabiegom i decyzjom, które chronić mają mieszkańców naszego kraju przed zarazą?
Z pewnością, popieram wszelkie działania, które będą nas ubezpieczać przed tym "pechem", jak to zwą niektórzy?