Translate

poniedziałek, 3 lutego 2020

BARWY I SMAKI

Władysław Ślewiński (1856) -1897-1900
Portret kobiety z rudymi włosami

Czy to takie istotne, że kobieta ma inny kolor włosów niż powszechnie tolerowane , np w 1856 roku.

Genetycznie w mojej rodzinie nikt nie był uprzywilejowany taką barwą. W linii mojej mamy występował blond, a ze strony taty przeważała ciemna karnacja.

Wśród moich koleżanek  rudy kolor włosów był raczej rzadkością.


 Przykro mi to wspominać, ale nie cieszyły się z tolerancji wśród rówieśników.

art Alexey Harlamov

 Nie mówiło się wtedy o tym kolorze jako kasztanowy, mahoń czy rudy, ale z takim wydźwiękiem pejoratywnym - " ryży". Takie dzieci, młodzież, czuły się jakby nosiły piętno na głowie. Do tego towarzyszyły im piegi.






A jak nie kochać takie cuda?
I zastanawiam się od czego tę nazwę przyjęto"ryży": od licznych brązowych piegów czy od brązowego ryżu, bo ziarna te kojarzyły mi się raczej z bielą.

Alessio Issupof (1899-1957)

Mnie ten kolor nie odstraszał. Miałam już taki kolor fryzury, ale nie nzywano już go ryżym. Kupiłam farbę o odcieniu przypominającym kasztan i taka fryzurę nosiłam przez 2 miesiące. Kłopoty takie zaczęły się, kiedy chciałam wrócic do blond, a to już nie było takie proste. Musiałam przejść stopniowo, a więc najpierw przez pomarańczową barwę, żeby nie spalić włosów. Fotografii z tych czasów nie mam, ale za to miłe wspomnienia. Pojawiłam się jednego dnia w innym kolorze, nie blondynka, jak zwykle, w szkole , będąc jednoroczną nauczycielką, na próbie chóru szkolnego, którym dyrygowałam. Nie była to próba udana. Chórzyści byli skupieni raczej tego dnia na moim kolorze włosów, a nie na harmonii głosu.

Holiday Fashion - Jean Paul 

art by Luigi Grassia 

art by Louis Teserras, 1958

 art by Karol Bąk, CYKL JANTAR


art by I.M.Garmash

art by Michelangelo, 1475 - 1564
I na tym może należałoby zakończyć, ale na potwierdzenie moich wynurzeń mam odpowiedni wierszyk z czasów, które omawiała. Przeczytajcie jednak do końca, bo to, że przez większość wersetów będzie mowa nie o fryzurkach to jednak 


coś na końcu nawiąże do treści wpisu.

Czy lubię ryż?
Smak mi odpowiada, ale we wszystkim staram się stosować umiar.

RYŻ
Ludwik Jerzy Kern
Tygodnik "Przekrój" ,Numer 41/1960.

Jak ryż, to ryż! Nic prócz ryżu!
Żeby steki były w pobliżu.
Żeby trufle,
Żeby bryzole,
Ja nie chcę. Merci. Ja ryż wolę.

Na śniadanie - ryżowe mleczko,
Do tego ryżowe jajko z ryżową bułeczką.
Albo dla odmiany ryżowy chleb i ryżowy dżem.
Mniam, mniam, jak ja to jem!

Do redakcji pędzę podniecony krzynkę,
O biedni, biedni, którzy jecie szynkę!

Gdzieś mniej więcej przed jedenastą
Wskakuję na miasto
Na ryżową kawę i ryżowe ciasto.
Z uczuciem, że w brzuchu mam cacy,
Znów powracam do redakcji do pracy.

Potem obiad. A więc zupa ryżowa, mój kwiatku,
Najlepiej czysta, bez żadnych dodatków.
Na drugie - ryż zapiekany, sos ryżowy, ryżowe kotlety
A na deser, czyli na wety
Do wyboru, do koloru:
Ryż w śmietanie,
Ryż w tranie,
Albo naleśniki z ryżem...

Coś pysznego!
Liżem talerz i liżem...

A po obiedzie - kino. Podsuwa coś żonina ręka.
Na ekran patrząc,  gryziesz ryżowe ziarenka.

Po kinie, oczywiście, spacer jaki taki. 
Kolacji nie jem. Najwyżej napiję się saki.
A gdyby nie wiedziała tego jakaś młódka,
Wyjaśniam, że saki - to ryżowa wódka.

I dzień słodko się kończy, jak zaczął słodko,
Przed spaniem ryża żona myje mnie ryżową szczotką.

Oj, niektórzy przestaną kochać od tej pory mojego mistrza.
Wstrzymajcie się jednak, bo... żona mistrza,  Pani Marta Stebnicka, posiadająca poczucie humoru w stopniu nie mniejszym niż miał jej mąż, też lubi  tę barwę włosów, a wiersz pisany był w 1960 roku, kiedy to naturalne rudzielce nie mogły przerobic się na blondynki czy brunetki.




RUDY RYDZ
Autorzy tekstu: J.Hasper, Jacek Boheński
Kompozytor: Bogusław Klimczuk
Wykonanie: Helena Majdaniec






Był sobie raz zielony las,
a w lesie jakby nigdy nic.
W zielonej pustce, na jednej nóżce,
stał sobie rudy rydz.

Rudy, rudy, rudy rydz,
jaka piękna sztuka,
rudy, rudy, rudy rydz
a ja rydzów szukam,
rudy, rudy, rudy rydz,
mam na rydza smaczek,
rudy, rudy, rudy rydz,
lepszy niż maślaczek.

O gdyby chciał, i gdyby tak,
zerwać się dał, o Boże.
Lecz na to rydz, nie mówi nic,
bo mówić wszak nie może.

Rudy, rudy, rudy rydz,
tylko spuszcza oczy,
rudy, rudy, rudy rydz,
gniewa się i boczy.
Rudy, rudy, rudy rydz,
boi się nożyka.
Rudy, rudy, rudy rydz,
nie chce do koszyka.

Przez cały czas, zielony las,
coś plecie wiatrem trzy po trzy,
i nawet nie wie,
że gdzieś pod drzewem,
samotny rydzyk śpi.

Rudy, rudy, rudy rydz,
jaka piękna sztuka,
rudy, rudy, rudy rydz,
a ja rydzów szukam.
Rudy, rudy, rudy rydz,
mam na rydza smaczek,
rudy, rudy, rudy rydz,
lepszy niż maślaczek.

O gdyby chciał, i gdyby tak,
zerwać się dał , o Boże.
Lecz na to rydz, nie mówi nic,
bo mówić wszak nie może.


Rudy, rudy, rudy rydz,
tylko spuszcza oczy,
rudy, rudy, rudy rydz,
gniewa się i boczy.
Rudy, rudy, rudy rydz,
boi się nożyka.
Rudy, rudy, rudy rydz,
nie chce do koszyka.