Źródło: Pixabay.com |
ŻÓŁW
Andrzej Waligórski
Jedni studiują dzieje Peruwian,
Inni - chemiczną strukturę krwi,
Inni - chemiczną strukturę krwi,
Mój kumpel Heniuś studiuje żółwia,
Znaczy się, jakiej ten żółw jest płci?
Na próżno docent Jenny Pipsztyczka
Dziesiątki razy mówiła mu,
Że jest to wiedza akademicka,
Jakie narządy ma jego żółw.
Także magister Dzyndzyk Fulalia
Mawiała razy już kilkaset:
- Questa problema, ce genitalia
Habeas corpus your petit schildcret?
On wciąż nie słucha, przeciera lupę,
Potem do oka przytyka szkło
I patrzy temu żółwiowi w ...skorupę,
Enigmatycznie mrucząc: - Ho ho!
Źródło: Pixabay.com |
W czasie tych badań żółw, zimna bestia,
Dość obojętnie spogląda w świat,
Płeć to dla niego raczej nie kwiestia,
Zwłaszcza że ma już ze trzysta lat!
A Heniuś bada, Heniuś się miota,
Mierzy, rysuje, w uporze trwa,
zamiast na warsztat wziąć krowę, kota,
Konia, Dreptaka, ptaka lub psa.
Tylu rozwiązań różnych zagadnień
Wciąż oczekują miasto i wieś,
Że naukowiec robi nieładnie,
patrząc durnemu żółwiowi gdzieś!
Przezwyciężymy jednak stagnację,
Nie będzie Henio byczył się furt,
Jak się draniowi utnie dotację -
Zaraz się włączy w bieżący nurt!
Źródło: Pixabay.com |
Nie wiem, czy łatwo dawniej dostawało się dotacje na badania naukowe. Wiem natomiast, że obecnie granty na badania naukowe są dość silnie obwarowane odpowiednimi przepisami.
Działanie w zakresie uzyskania takich grantów przypominają poruszanie się wg zasad wolnego rynku.
Sam wniosek jest pewnego rodzaju już dokumentem naukowym, który aby mieć pozytywne zakończenie w postaci otrzymanego grantu, musi być skierowany do odpowiedniej instytucji, wziąć udział w odpowiednim konkursie i w odpowiednim terminie.
Ale zacząć trzeba od badań wstępnych, i to najlepiej już na kilka miesięcy wcześniej.
Wg Tomasza Janusa - "Wnioski grantowe bez tajemnic" (...)niemal wszystkie wnioski o granty badawcze bazują na podobnym schemacie, który sprowadza się do udzielenia odpowiedzi na pytania:
- co chcę zrobić?
- jak chcę to zrobić?
- czy warto to zrobić? (...)
W takim razie pytam:
- dlaczego Heniuś z wiersza A. Waligórskiego otrzymał dotację na ten durny projekt?
- czy na lupę, aparat fotograficzny i komputer zastosował przepisy o zamówieniach publicznych?
- dlaczego nie wziął pod uwagę stanowiska, jakie wyrażały docent Jenny Pipsztyczka, a także magister Fulalia Dzyndzyk o bezzasadności owego projektu i mimo tego zaglądał bez przerwy biednemu 300 - letniemu żółwiowi w... pod skorupę...poszukując jakichś genitaliów?
A ta para żółwi poniżej - też stawia zasadnicze pytanie:
- gdzie byli wtedy obrońcy zwierząt?
Źródło: Pixabay.com |