Nie, jeszcze nie umarłam... Ale jabłoń rajską mam, a i owszem, na swojej posesji.
Może to słowo na wyrost, ta jabłoń, bo to młode drzewko, ale za to ... bardzo płodne. Jakoś nie ma tu obok mnie szatana (choć Adam wciąż ten sam od kilkudziesięciu lat) i jak do tej pory nikt tego "Adasia" też nie skusił, abyśmy jabłuszko skosztowali. Bo i ono, to rajskie, nie jest zbyt smaczne, gdyby je ktoś zechciał prosto z drzewa spałaszować. Ale na przetwory... pychotka. Ja , niestety, nie robię z nich przetworów. Pełni to drzewko dla mnie rolę ozdobną.
Wiosną pięknie, obficie obsypane różowymi kwiatami, a wkrótce potem udekorowane błyszczącymi czerwonymi jabłuszkami, którym pozwalam wisieć do zimy.
Może to słowo na wyrost, ta jabłoń, bo to młode drzewko, ale za to ... bardzo płodne. Jakoś nie ma tu obok mnie szatana (choć Adam wciąż ten sam od kilkudziesięciu lat) i jak do tej pory nikt tego "Adasia" też nie skusił, abyśmy jabłuszko skosztowali. Bo i ono, to rajskie, nie jest zbyt smaczne, gdyby je ktoś zechciał prosto z drzewa spałaszować. Ale na przetwory... pychotka. Ja , niestety, nie robię z nich przetworów. Pełni to drzewko dla mnie rolę ozdobną.
Wiosną pięknie, obficie obsypane różowymi kwiatami, a wkrótce potem udekorowane błyszczącymi czerwonymi jabłuszkami, którym pozwalam wisieć do zimy.
( Te zdjęcia, jak widać po stroju, wykonywałam zimą, jednak dniu bezśnieżnym. Od czego technika? Należałoby jabłuszka oszronić :)
A listki tej jabłonki zapewne nie są z rodzaju drzewa poznania z raju opisanego w Biblii.
Za żadne skarby taki listek nie okryłby nic Ewie, chyba, że oko, aby nie zerkała na gołego Adasia.
A listki tej jabłonki zapewne nie są z rodzaju drzewa poznania z raju opisanego w Biblii.
Za żadne skarby taki listek nie okryłby nic Ewie, chyba, że oko, aby nie zerkała na gołego Adasia.
Może i takie wątpliwości, czy to właśnie jabłoń była tym drzewem rodzącym owoc zakazany, miał niejaki "Sierotka" , tj. Mikołaj Krzysztof Radziwiłł?
Wiadomo jest, że podróżował do Ziemi Świętej (1852-1854), z czego sporządził odpowiednie notatki.
I czego można się z nich dowiedzieć?
Znajduje się w nich mało spotykana opinia na temat owocu zakazanego. Otóż miałby być nim ... banan.
Wg niego taka opinia panowała wśród syryjskich chrześcijan. Czy "Sierotka" był do niej przekonany?
Tu posłużę się cytatem z Dziennika Zachodniego (artykuł Magdaleny Nowackiej-Goik) :
(...)Chrześcijanie, którzy tu w tym kraju mieszkają, tak mniemają pospolicie, że Adam i Ewa z raju ten owoc jedli, co też takimi racjami udowadniają: Naprzód, iż jabłek tu nie masz...(...) trzecia racja, iż ten owoc nie na drzewie, na niskim krzaku rośnie, zaczem rodzicy pierwej łacno go urwać mogli, czwarta, że mauza (banan) liście na łokieć szerokie, na dwa wzwyż ma, z których po grzechu snadno było uczynić ciału zasłony".
No i co ten "Sierotka" narobił ?!
Tak namieszać w głowach Polakom?
Wiadomo jest, że podróżował do Ziemi Świętej (1852-1854), z czego sporządził odpowiednie notatki.
I czego można się z nich dowiedzieć?
Znajduje się w nich mało spotykana opinia na temat owocu zakazanego. Otóż miałby być nim ... banan.
Wg niego taka opinia panowała wśród syryjskich chrześcijan. Czy "Sierotka" był do niej przekonany?
Tu posłużę się cytatem z Dziennika Zachodniego (artykuł Magdaleny Nowackiej-Goik) :
(...)Chrześcijanie, którzy tu w tym kraju mieszkają, tak mniemają pospolicie, że Adam i Ewa z raju ten owoc jedli, co też takimi racjami udowadniają: Naprzód, iż jabłek tu nie masz...(...) trzecia racja, iż ten owoc nie na drzewie, na niskim krzaku rośnie, zaczem rodzicy pierwej łacno go urwać mogli, czwarta, że mauza (banan) liście na łokieć szerokie, na dwa wzwyż ma, z których po grzechu snadno było uczynić ciału zasłony".
No i co ten "Sierotka" narobił ?!
Tak namieszać w głowach Polakom?