Pewien muzykalny pan, rodem ze Lwowa, tak bardzo chciał złagodzić obyczaje muzyką, że nie mógł doczekać się z realizacją tej misji do rana. I gdy tylko bar został zamknięty, a on za drzwi zapewne wypchnięty,
wyszedł na ulice miasta o 4 rano, śpiewając mniej więcej , tak:
"Pieśni, piosenki sprzedaję od ręki!"
I tego nie wiem, czy zbudzonym mieszkańcom oferowany towar nie odpowiadał, czy władza z braku innego zajęcia na nocnym dyżurze, spełnienia misji muzykalnego pana postanowiła postawić kres. Dość, że bronił się ten pan w taki oto sposób:
Czego wy chcecie, panowie,
Co złego w tym, kto mi powie,
Że sobie gram na gitarze?
Kto niby spać mi rozkaże?
Spać przed świtem w taką noc, to grzech!
Powiedzcie, panowie władza,
Co może komu przeszkadzać,
Że sobie trochę pośpiewam?
Śpiew jest od serca, ogrzewa.
Wiecie co? Śpiewajmy tak we trzech:
"Pieśni, piosenki, sprzedaję od ręki!
Johooo!"
Co ja takiego zrobiłem,
Ach, skąd! Ani kropli nie piłem!
Owszem, milicji się słucham,
Lecz choć balonik nadmucham,
Śpiewać nie przestanę, choćbym zdechł!
Czemuż to śpiewać mam ciszej,
Przecież mnie nikt nie usłyszy,
A stąd piosenek tak wiele,
Że od nich ludziom weselej,
Wiecie co? Śpiewajmy tak we trzech:
"Pieśni, piosenki, sprzedaję od ręki!
Johooo!"
Jakie przyniosło was licho?
Nic, tylko "cicho i cicho".
Mało to w mieście hołoty?
Co wam zabrakło roboty,
Żeby tylko tu? Co za pech!
Ot, sprawiedliwość na świecie!
Dobrze już, pójdę, gdzie chcecie.
...(stłumiony śmiech)
A pójdę , jak słowo mi dacie,
Że razem w komisariacie
Zaśpiewamy sobie tak we trzech:
"Pieśni, piosenki, sprzedaję od ręki!
Johooo!"
(autor tekstu i muzyki nieznany, wykonanie piosenki:Jerzy Michotek)
A gdyby to pod waszym oknem taki wesołek zaśpiewał z przerywnikiem " Johooo!" o 4-tej nad ranem, to co byście powiedzieli?
Tylko kulturalnie proszę reagować , bez przekleństw :)))