Czas płynie, czuję się winna znowu rozweselić moich Drogich Czytelników.
Dlaczego akurat uparłam się na przekazywanie i prowokowanie radości?
Bo jest napisane w najmądrzejszej księdze świata:
"Radość serca wychodzi na zdrowie,
duch przygnębiony wysusza kości."
(Prz 17,22)
To tyle pouczeń na początek. Resztę zostawię sobie na zakończenie.
Czy mam się czym radować?
Zwykłym dniem.
- Że mnie coś boli, kiedy się obudzę, bo to oznacza, że jeszcze co najmniej jeden dzień mi darowano, chociaż nie wiem ile godzin.
- Wschodzi słońce, śpiewają ptaki - co za radość!
- Leje deszcz! - poleżę sobie dłużej w łóżku, niech sobie sama rodzinka śniadanko przygotuje.
Ciekawe, czego tam mąż szuka? Lodówka zapełniona po sufit, ale rybki nie ma?
A nie trzeba było wczoraj iść na połów, jak to robił Szymon Piotr, zanim został świętym?
Chyba takiej wielkiej ryby z synem nie złowi ?
Chyba takiej wielkiej ryby z synem nie złowi ?
Myślicie, że po takim dłuższym polegiwaniu w łóżku wstaję, jak królowa?
Ależ skąd!
Czuję się wtedy, jak znudzony mops.
Dobrze, że jeszcze kawę mam na podorędziu, bo dalej kimałabym na kanapie.
A przecież coś trzeba w końcu zjeść.
Więcej chętnych w rodzince mam na naleśniki, bo rybka jakoś źle się kojarzy mojej rodzince.
Kiedyś nakarmiliśmy wnuczka łososiem, ale w efekcie nie było nam tak wesoło.
Łosoś miał być filetowany, ale malec w ekspresowym tempie znalazł się w Poznaniu na ostrym dyżurze. Może nie w tak ekspresowym, bo służbę zdrowia mamy lajtową.
Nie mogliśmy jakoś, z własnej tępoty, domyśleć się, że wrzask, aczkolwiek krótki, choć donośny był skutkiem nadepnięcia sobie łososiem na wyżynający się ząbek, a nie z powodu domniemanej ości.
A co chłopczyk pozwiedzał przy okazji różne obiekty opieki zdrowotnej, zanim go ostatecznie wujek laryngolog z lusterkiem na czole obejrzał, to było jego.
Nawet, podobno był, niesłychanie, niesłyszalny, jak to wujek laryngolog ocenił.
A że członkowie rodziny przez ten czas przeżywali, i ci co mu wycieczkę po ośrodkach i szpitalu fundowali oraz ci, co w domu paznokcie obgryzali, musieli dostać za swoje.
Co to tak trudno było domyśleć się, że dziąsła ząbkującego malucha bolą jak...
Ale wtedy, gdyby mi jakiś laryngolog uwagę zwrócił, nawet w cywilizowanym miejscu, to nie ręczyłabym za siebie.
Teraz już mały mądrala może coś z łaski swojej wyartykułować. Przynajmniej siusiu i kupę umie "zgłosić", chociaż do czujności zobowiązany jest opiekun, ktokolwiek nim miałby być w danej chwili.
Nawet, wstyd się przyznać, ale pozwolił sobie potrzebę swoją samodzielnie załatwić pod czereśnią.
Jakie oburzenie tym wywołał! A przecież powinni się starsi cieszyć!
Sam sobie umie ściągnąć i podciągnąć spodnie i majteczki. Pieluchę tylko na noc ma zakładaną. Przecież pójdzie do przedszkola po wakacjach
A tu, dziecko chciało się popisać samodzielnością i tyle rabanu.
Dziadek prowadzał go po ogrodzie, nie wiedząc, co z brudną pupą zrobić, tata latał do łazienki babci po papier toaletowy.
Mama na piętro po czyste majtki ( bo trochę po majtkach i piętach poleciało) tak szybko pobiegła, jakby po poręczy zjeżdżała.
I tempo, tempo... Tylko dziadek w normie. Przecież muchy wnuczka nie zjedzą. Sama natura.
Babcia oczekiwała dziadka z wnuczkiem na tarasie, aby w odpowiednich, intymnych warunkach, dokonać poprawy higieny malca, ale wnuczek wskazał palcem, gdzie stoi ławka, bo tam cała, według jego życzenia, operacja musiała być dokonana.
Babcia oczekiwała dziadka z wnuczkiem na tarasie, aby w odpowiednich, intymnych warunkach, dokonać poprawy higieny malca, ale wnuczek wskazał palcem, gdzie stoi ławka, bo tam cała, według jego życzenia, operacja musiała być dokonana.
<><><><><>
I to by było tyle radości, a teraz obiecane kilka zdań na jej temat.
Zaczerpnę je z książki, już wcześniej cytowanej - Sarah Young "Jezus jest blisko. Czerpać nadzieję z obecności Jezusa".
"Możesz czerpać radość ze świadomości, że jestem blisko. Gdy mężczyzna i kobieta są w sobie zakochani, często jedno w drugim budzi to, co najlepsze. Sama bliskość ukochanej osoby może załagodzić frustrację i wypełnić cię radością, jeśli połączysz się ze Mną w miłości.Możesz to zrobić, na przykład dziękując Mi za Moją nieustającą przy tobie obecność i niesłabnącą miłość. Gdy życie cię przytłacza, skieruj swoje myśli na Mnie i rozważ Moje łaski. Raduj się!
Radujcie sie zawsze w Panu:
jeszcze raz powtarzam: radujcie się!
Niech będzie znana wszystkim ludziom
wasza wyrozumiała łagodność:
Pan jest blisko!
Flp 4,4-5
(...)
Raduj się, śpiewając Mi w nocy, gdy z troską nad tobą czuwam. Jeśli nie możesz zasnąć, wykorzystaj ten czas, by poszukać Mojego oblicza i cieszyć się Moją spokojną bliskością. Gdy wspominasz mnie na posłaniu i myślisz o Mnie podczas twoich czuwań, więź między nami jest najczulsza i najbliższa. Czy śpisz, czy czuwasz, jestem zawsze przy tobie. Bo w istocie jestem Bogiem twego życia.