Kilka lat temu.
Siedzę w autokarze wożącym nas po
Włoszech. Czekamy na 2 młode dziewczyny, które w tym momencie pozują do zdjęcia
z dwoma przystojnymi ciemnoskórymi młodzieńcami. Część uczestników wycieczki
jest niezbyt zadowolona, pojawiają się
nawet brzydkie komentarze.
- Ach, te dzieci - słyszę odzywającą się osobę z fotela przede mną. -
Czy naprawdę nie mogłyby wybrać sobie innych obiektów zainteresowań?
Przerywam jej.
- Ma pani zdjęcia przy sobie swoich dzieci?
- Oczywiście, zawsze wożę je przy sobie – odpowiada.
Wyciąga portfel z zamieszczonymi za folią fotkami.
Przyglądam się, okazuję aprobatę.
- A pani ile ma dzieci? – zwraca
się do mnie
- Troje – odpowiadam - dwie córki i syna.
- To proszę mi pokazać swoje –
słyszę.
Dlaczego nie. Ja też w portfelu noszę
fotki dzieci. Podaję współpasażerce,
patrzę na nią i oczu nie wierzę! Jest zażenowana!
Na zdjęciach widzi dwie córki i (adoptowanego) ciemnoskórego synka.
Zapewne przyszły jej na myśl przed chwilą
wypowiedziane przez nią uwagi na temat dziewczyn przed autokarem, które już
rozbawione wbiegają do auta.
Nie, nie będę jej wyprowadzać z błędu. Niech wyobraża sobie moją
historię, jak chce. Za brak tolerancji, zabieram jej mój portfel.
<><><><><><><>
Niyonzina Kajibwami urodzony w 1990 r. mieszka
u swojego kuzyna ze strony ojca. Kuzyn jest nauczycielem, posiada dwójkę
własnych dzieci. Mieszkają w małej chacie ze skromnym wyposażeniem ( stół, 5
krzeseł, 3 łóżka, 2 materace, 4 garnki, 5 talerzy i 4 kubki. Rodzina liczy 5
osób). Dom do nich nie należy. Nie mają
własnej ziemi. Opiekun Kaja wraz z żoną są nauczycielami i prawie nie mają
zarobków, ponieważ nie otrzymują pensji. W czasie wolnym dzierżawią ziemię za
częściowe plony. Kaj jest szóstym dzieckiem w rodzinie. Ojciec był rolnikiem.
Umarł, gdy chłopiec miał dwa lata. Został z mamą, która z trudem utrzymywała
rodzinę. Kiedy chłopiec miał dziewięć lat stracił również matkę. Został zabrany przez kuzyna ojca, na warunkach
rodziny zastępczej.
23 listopada 1999 roku siostra Veronika z
misji pisze do nas w kwestionariuszu osobowym sieroty:
,,- Pomoc otrzymywana przed włączeniem do programu pomocy
ruchu solidarności z ubogimi trzeciego świata ,,MAITRI,, - brak
- Osiągnięte
wykształcenie i wyniki nauczania – 3 klasa szkoły podstawowej, drugą klasę skończył z wynikiem
74,898
- Potrzeby sieroty zgłaszane pod adresem placówki misyjnej – żywność, ubrania, środki medyczne,
opłaty medyczne
- Perspektywy na
przyszłość –
możliwość skończenia szkoły i godne życie,,
Podejmujemy adopcję. Będziemy wysyłać na
konto misji stałą ustaloną kwotę na okres kształcenia podstawowego i średniego.
Po kilku miesiącach otrzymujemy zdjęcie czarnoskórego chłopca ze
zmarszczonym czołem i zmrużonymi oczami, jakby niezadowolonego, że ktoś śmie go
fotografować, a może tylko przeszkadza mu afrykańskie słońce, przecież nie ma
okularów. Opuszczone ręce trzyma złączone z przodu. Jest ubrany w podniszczoną
sportową koszulkę w kratkę i krótkie spodenki stanowiące komplet. Nie ma obuwia.
Stoi przed ogromnie zaniedbaną lepianką z popękanej od starości i upałów
jakiejś masy gliny lub czegoś do niej podobnego. Widać w niektórych miejscach,
że była kiedyś bielona, a dopiero w trakcie niszczenia uzupełniana jakimś
zastygającym a później popękanym błotem. Ściana zlewa się z podłożem, czyli grudami kruszywa
czy gliny oraz kamieni, jakby stanowiła z nimi ciągłość. Na tym gruzowisku z ostrymi wielkości głowy
małego chłopca kamieniami, stoi pozujący do zdjęcia nasz ,,adoptowany,, synek.
Trudno dopatrzeć się w nim radości dziecka.
Nowo poznanym osobom,
pytającym o skład naszej rodziny pokazujemy fotografie naszych córek oraz fotkę
naszego czarnoskórego Kaja. Są wtedy zażenowani. Kto wie, czy nie myślą sobie,
ze mojemu mężowi przydarzyła się jakąś pozamałżeńska przygoda? Dopiero po
naszym wyjaśnieniu, mina im wraca do normy, a nawet wyraża uznanie. Piszemy list do Kaja i wysyłamy zdjęcia. Są
jednak ograniczenia w zakresie informacji. Dziecko, ani jego otoczenie nie może
znać statusu dobroczyńców, ponieważ taką wiedzę mógłby wg sióstr misjonarek,
przypłacić życiem (zazdrość współplemieńców). A i dzieci są w swojej kulturze
wychowani, że kocha się za coś. Żądaniom nie byłoby końca z jego strony oraz
otoczenia. Siostry przestrzegają nas, aby na fotografiach nie pokazywać domu,
jego wnętrza, żadnej zasobności. Listy
przekazywane są w oryginale i w tłumaczeniu na ich język, bez kopert, aby nie
poznały adresu.
Otrzymujemy świadectwa szkolne z jego ocenami i notki o zachowaniu.
Chyba jest troszkę urwiskiem, orłem też nie. W jednym liście pisanym do nas
pisze: nie jestem bandytą. Nie wiem, co dziecko chciało nam przez to przekazać.
Może to, że jest grzecznym chłopcem, bo chłopcy bandyci” uczestniczą w Rwandzie
w rzeziach pomiędzy plemionami.
Niemożliwe jest spotkanie się
kiedykolwiek z takim dzieckiem. Zasady te możemy ominąć, ponieważ mam nadzieję,
że spotkamy i poznamy się w niebie!
Nasz syn ukończył już edukację w szkole
średniej. Otrzymaliśmy kopię świadectwa, dziękczynny list od niego i od ruchu MAITRI oraz zdjęcie. Wyrósł, nie do
poznania! Powiadamia nas, że ma stan zapalny ucha i
oczekuje na zabieg.
Tanita Tikaram –
Tanita Tikaram –
Twist In My Sobriety (Zawirowanie w Mojej Świadomości)
Wszystkie dzieci Boga potrzebują podróżnych butów
Więc rozwiąż szybko swoje problemy
Wszyscy poczciwi ludzie czytają porządne książki
Teraz twoje sumienie jest czyste
Słucham co mówisz, dziewczyno
Twoje sumienie jest czyste
Rankiem, kiedy przecieram oczy
Przemierzam odległe kilometry
Lubię sobie uświadamiać, że potrafię być taka niezależna
I nigdy nie robić tego, co mi każesz
Nigdy nie posłucham ciebie
I nie zrobię tego, co mi każesz
Spójrz w moje oczy, to przecież hologramy
Spójrz, twoja miłość sprawiła, że moje dłonie już nie są niewinne
Moje dłonie nie pozwolą, byś stał się czymś więcej, niż tylko
Zawirowaniem w mojej świadomości
Zawirowaniem w mojej świadomości
Zawirowaniem w mojej świadomości
My tylko wtrąciliśmy swój nieznaczny kawałek
Po to, aby rozbawić ludzi w mieście
Późną nocą nie okazuje się niechęci
Nieśmiały uśmiech i przerwa od wolności
Nie obchodzą mnie ich odmienne poglądy
Kontrasty działają na mnie pozytywnie
Cnotliwi i wiecznie zgorszeni
Boże dzieci pobrały swoją opłatę
Spójrz w moje oczy, to przecież hologramy
Spójrz, twoja miłość sprawiła, że moje dłonie już nie są niewinne
Moje dłonie nie pozwolą, byś stał się czymś więcej, niż tylko
Zawirowaniem w mojej świadomości
Zawirowaniem w mojej świadomości
Zawirowaniem w mojej świadomości
Filiżanka herbaty, czas do przemyśleń, taak
Już czas zaryzykować swoje życie, życie, życie
Słodki i przystojny
Delikatny i rozpieszczony
Obżerasz się dopóki nie ujrzysz światła
Obżeraj się póki nie dostaniesz znaku
Połowa ludzi czyta gazety
Studiuje je dokładnie i szczegółowo
Piękni ludzie, sfrustrowani ludzie
Oni muszą się sprzedawać
Newsy muszą się sprzedawać
Wszystkie dzieci Boga potrzebują podróżnych butów
Więc rozwiąż szybko swoje problemy
Wszyscy poczciwi ludzie czytają porządne książki
Teraz twoje sumienie jest czyste
Słucham co mówisz, dziewczyno
Twoje sumienie jest czyste
Rankiem, kiedy przecieram oczy
Przemierzam odległe kilometry
Lubię sobie uświadamiać, że potrafię być taka niezależna
I nigdy nie robić tego, co mi każesz
Nigdy nie posłucham ciebie
I nie zrobię tego, co mi każesz
Spójrz w moje oczy, to przecież hologramy
Spójrz, twoja miłość sprawiła, że moje dłonie już nie są niewinne
Moje dłonie nie pozwolą, byś stał się czymś więcej, niż tylko
Zawirowaniem w mojej świadomości
Zawirowaniem w mojej świadomości
Zawirowaniem w mojej świadomości
My tylko wtrąciliśmy swój nieznaczny kawałek
Po to, aby rozbawić ludzi w mieście
Późną nocą nie okazuje się niechęci
Nieśmiały uśmiech i przerwa od wolności
Nie obchodzą mnie ich odmienne poglądy
Kontrasty działają na mnie pozytywnie
Cnotliwi i wiecznie zgorszeni
Boże dzieci pobrały swoją opłatę
Spójrz w moje oczy, to przecież hologramy
Spójrz, twoja miłość sprawiła, że moje dłonie już nie są niewinne
Moje dłonie nie pozwolą, byś stał się czymś więcej, niż tylko
Zawirowaniem w mojej świadomości
Zawirowaniem w mojej świadomości
Zawirowaniem w mojej świadomości
Filiżanka herbaty, czas do przemyśleń, taak
Już czas zaryzykować swoje życie, życie, życie
Słodki i przystojny
Delikatny i rozpieszczony
Obżerasz się dopóki nie ujrzysz światła
Obżeraj się póki nie dostaniesz znaku
Połowa ludzi czyta gazety
Studiuje je dokładnie i szczegółowo
Piękni ludzie, sfrustrowani ludzie
Oni muszą się sprzedawać
Newsy muszą się sprzedawać